Limity i ograniczenia prędkości po Europie?

Sezon urlopowy i otwarte granice to zaproszenie do bliższych i dalszych podróży. Poza pieczołowitym zapakowaniem auta i wrzuceniem adresu miejsca docelowego w nawigację warto także rzucić okiem na dopuszczalne prędkości w Europie. Nie wszędzie przepisy są takie same, jak w Polsce, a niewiedza nie chroni nas przed punktami karnymi i mandatami. W niektórych miejscach te mogą mocno odbić się na zasobności naszego portfela! Jak jeździć, by jeździć bezpiecznie i bez lęku o otrzymanie mandatu? Ile można jechać poza terenem zabudowanym? Jakie jest ograniczenie prędkości na autostradzie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań nawiązujących do limitów i ograniczeń prędkości w Europie znajdziecie w tym artykule. 

Jeżdżąc po polskich drogach, przyzwyczailiśmy się do naszych limitów prędkości. Jak zachować się w innych miejscach Europy? Czy przepisy wszędzie są takie same? Bynajmniej! Warto zgłębić ten temat, by nie marnować pieniędzy na mandaty i nerwów na pertraktacje z mundurowymi. Na dobry początek przypomnijmy, z jaką prędkością powinniśmy jeździć autem, będąc „u siebie”. Dodatkowo sprawdzimy, gdzie możemy pozwolić sobie na małe piwko do obiadu, a gdzie nawet nie wypada zerkać na alkohol!

Choć na infrastrukturę drogową przeznacza się w Polsce coraz większe środki, kierowcy nadal nie oceniają dobrze komfortu podróżowania autem po polskich drogach. Nie wpływa to jednak na ograniczenia prędkości. Okazuje się, że tak szybko, jak „biało-czerwoni” mogą jeździć jedynie Bułgarzy (140 km/h na autostradzie) oraz Niemcy, gdzie limity prędkości na autostradach wyznaczają jedynie zdrowy rozsądek i warunki na trasie. Zaleca się jednak jazdę do maksymalnie 130 km/h. Dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym w Polsce została niedawno zmieniona. Obecnie przepisy pozwalają na jazdę z maksymalną prędkością nie większą niż 50 km/h przez całą dobę. Na drogach osiedlowych w strefie zamieszkania prędkość maksymalna, jaką możemy rozwinąć naszych samochodem, nie może przekraczać 20 km/h. 

Na jakie szybkościowe szaleństwa pozwolimy sobie po wyjeździe za teren zabudowany? Prędkość poza obszarem zabudowanym w polskich stronach wynosi 90 kilometrów (na prostych drogach). W celu wyczerpującego podejścia do tematu „dorzucimy” jeszcze limit 100 km/h na drogach ekspresowych (jednojezdniowych). Na autostradzie możemy rozpędzić się do 140 km/h. W tym miejscu także zerkniemy w stronę napojów wyskokowych. W Polsce za wykroczenie uznaje się jazdę „pod wpływem”, kiedy kierowca ma od 0,1 do 0,25 mg/l w wydychanym powietrzu. Powyżej 0,25 mg/l w wydychanym powietrzu mówimy już o „stanie nietrzeźwości” i przestępstwie. W związku z tym toasty lepiej wznosić tu sokiem.

Pierwszym przystankiem na naszej trasie objazdowej są Niemcy. O tym, ile można jechać na autostradzie, decyduje tu… kierowca! To on powinien ocenić warunki na drodze oraz swoje umiejętności prowadzenia auta i w zależności od tego stosownie docisnąć pedał gazu lub ściągnąć z niego nogę. Sugerowana prędkość uważana za optymalną to 130 km/h na autostradzie, jednak kiedy wskazówka pokaże wartości powyżej - policjant nie pogrozi nam palcem. Zupełnie inaczej będzie w przypadku ewentualnego wypadku, do którego dojdzie z naszej winy. Wtedy nie tylko dostaniemy bardzo wysoki mandat, ale także nasz ubezpieczyciel może odmówić wypłaty części ubezpieczenia! Warto podejść do tematu z zachowaniem dość asekuracyjnego podejścia.

Teraz sprawdźmy, ile można jechać w terenie zabudowanym, by nie usłyszeć dość agresywnie brzmiącego “HALT”! W Niemczech ta wartość jest stała, niezależnie od godzin, w których będziemy przejeżdżać przez wieś lub miasto - 50 km/h i ani jednego więcej! Wyjeżdżając z terenu zabudowanego, wskazówka może podskoczyć do okrągłej „setki”.

Co jeszcze warto wiedzieć, poruszając się po niemieckich drogach? Jeśli podróżujemy z mniejszymi dziećmi (poniżej 150 cm wzrostu), muszą one bezwzględnie siedzieć w specjalnych fotelikach lub na siedziskach. „Dorosłe dzieci”, które posiadają prawo jazdy krócej niż 2 lata i nie ukończyły 21 roku życia, mogą zapomnieć o spożywaniu jakiegokolwiek alkoholu przed wsiadaniem „za kółko”. W przypadku starszych i bardziej doświadczonych kierowców limit ten wynosi maksymalnie 0,5 promila stężenia alkoholu we krwi.

Teraz pięknymi niemieckimi autostradami wjeżdżamy do… Austrii!

Wybierając się na wypoczynek autem, należy wcześniej zadbać o jego właściwy stan techniczny, odpowiednie przygotowanie do dłuższej drogi oraz uzyskanie przydatnych informacji odnośnie do ograniczenia prędkości. Europa w różnych rejonach rządzi się swoimi prawami. Wiemy już jakie są dopuszczalne prędkości na autostradzie w Polsce i Niemczech. A jak prezentuje się w tym zestawieniu Austria? Kto zastanawia się, ile można jechać w terenie niezabudowanym odpowiadamy - tyle, ile w Niemczech, czyli 100 km/h. Wjeżdżając w teren zabudowany, jesteśmy zobowiązani do ostrego hamowania do maksymalnie połowy tej wartości. Należy jednak zachować wszelkie środki bezpieczeństwa i dopasować ostateczną szybkość jazdy do warunków na drodze.

Ograniczenie prędkości autostrada w Austrii narzuca dość uniwersalne - pojedziemy tu maksymalnie 130 km/h, a przekraczając tę magiczną granicę, musimy liczyć się z ewentualnym mandatem. Tu kary dla „piratów drogowych” opiewają na kwoty wyższe niż w Polsce, dlatego przed dodaniem gazu, warto zastanowić się, czy to na pewno bezpieczne i czy stać nas na taki mandat! Co ciekawe, jeśli nie będziemy mogli opłacić należności na miejscu, policjant ma prawo zabrać w depozyt przedmiot, którego wartość jest zbliżona do kwoty mandatu. Zostanie on nam zwrócony po dowiezieniu gotówki.

Zmotoryzowani rodzice jeżdżący po terenie Austrii muszą wozić swoje pociechy w specjalnych fotelikach (do 14 roku życia i osiągnięcia wzrostu 150 cm). Przepisy zabraniają jednak wożenia pociechy na przednim fotelu pasażera. Kierowcy nie powinni pozwalać sobie nawet na pół łyczka ulubionego trunku - dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi wynosi 0,1 promila. Jeśli podczas kontroli okaże się, że wznieśliśmy o jeden toast za dużo - możemy stracić prawo jazdy, a nawet trafić do więzienia!

Czy sprawy mają się podobnie w Czechach? Sprawdzamy!

Ograniczenia prędkości w Czechach nie będą zaskoczeniem dla przyjeżdżających z Polski. Panują tu podobne zasady, jeśli chodzi o limity:

Zupełnie inaczej sprawy się mają w kwestii dopuszczalnego stężenia alkoholu we krwi - Czesi nie stosują taryfy ulgowej. Jeśli podczas badania policjant zobaczy wynik choćby 0,01 promila, nie tylko otrzymamy mandat, ale także na dwa lata tracimy możliwość prowadzenia samochodu po czeskich drogach. Inne ważne kwestie, które trzeba uwzględnić podczas zwiedzania Czech autem?

Ograniczenie prędkości autostrada ma tu takie same, jak Polska. Jest zatem duże prawdopodobieństwo, że w sposób automatyczny i bezwiedny, nie będziemy łamać przepisów i narażać się na wysoki mandat. Dla przypomnienia:

Złota rada - podróżując po Słowacji autem, warto mieć ze sobą trochę gotówki. Zwłaszcza jeśli zdarza nam się poszaleć na trasie! Policjant nie ma ze sobą terminala, więc jeśli nie opłacimy mandatu gotówką - mundurowy może odebrać nam prawo jazdy nawet na 15 dni! Jeśli nie masz ochoty na przymusowo przedłużony urlop, nie przekraczaj przepisów i zawsze miej przy sobie nieco gotówki.

Limity i ograniczenia uzależnione są nie tylko od tego, gdzie się wybierzemy, ale również… czym! Ograniczenia prędkości dla ciężarówek to temat powszechnie znany i spędzający sen z powiek podróżującym służbowo „większym gabarytem”. Jak to wygląda w Polsce?

Ograniczenia i limity dla ciężarówek do:

Obniżenie limitu prędkości dla ciężarówek wynika między innymi z dłuższej drogi hamowania tych pojazdów. Auta osobowe lub dostawcze z tak zwaną „przyczepą lekką” (której masa nie przekracza 750 kg) mogą rozpędzić się do 100 km/h na ekspresowych drogach jednojezdniowych. W tym miejscu dodatkowo warto nadmienić, że w przypadku aut osobowych z przyczepą oraz samochodów ciężarowych o DMC powyżej 3,5 tony nie mają zastosowania znaki podnoszące dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym. Dla pojazdów tego typu będzie to zawsze ograniczenie prędkości do maksymalnie 50 km/h.

Powyżej zebraliśmy najważniejsze informacje odnośnie limitów i przepisów drogowych, które warto znać, podróżując po wybranych krajach Europy. Poza świadomością, w jakich krajach nie należy na przykład montować fotelika dziecięcego na przednim fotelu pasażera, lub gdzie nie opłaca się zamawiać małego piwa do obiadu, dorzucamy również złote rady odnośnie innych dobrych praktyk. Przed wyprawą sprawdź stan techniczny auta i zadbaj o swoją dobrą formę. Wyśpij się, a podczas bardziej wymagającej trasy, zagwarantuj sobie posiłek, napoje (to szczególnie ważne latem!) oraz zaplanuj przystanki. Dzięki nim dasz odpocząć oczom i trochę się zregenerujesz.

• Ubezpieczenie samochodu - będzie ono respektowane we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Absolutny “must have” - to właśnie ono pokryje szkody powstałe w przypadku ewentualnego wypadku. Jeśli to my spowodujemy wypadek, to OC pokryje koszty szkód wyrządzonych osobom trzecim. Koszty naprawy Twojego auta, zostaną pokryte z AC. Co ważne, AC może też chronić nas w przypadku szkód spowodowanych przez zjawiska pogodowe.
• Ubezpieczenie motoru - w końcu zwiedzać można również z perspektywy „dwóch kółek”. Warto zadbać o to, by nie martwić się finansami, w przypadku niespodziewanego zdarzenia.
• Zielona Karta - potwierdzenie posiadania ważnego ubezpieczenia OC, wymagane między innymi w Albanii, Azerbejdżanie, na Białorusi, w Czarnogórze, Izraelu, Iranie, Macedonii, Turcji, Tunezji w Rosji i na Ukrainie. Więcej o Zielonej Karcie przeczytasz tutaj.
• Ubezpieczenie turystyczne - dla tych, którzy lubią mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa, nie tylko w kwestii auta. Niezastąpione w przypadku między innymi niespodziewanych kosztów leczenia, zagubienia bagażu lub zniszczenia czyjegoś mienia.

Jeśli wszystkie te kwestie mamy już skreślone z listy „TO DO”, możemy spakować ostatnie potrzebne rzeczy i ruszać w świat! Udanej podróży!