OC - koniec dyskryminacji mężczyzn?

02/11/2011

Do tej pory rynek ubezpieczeń był wyłączony z unijnych przepisów o równym traktowaniu kobiet i mężczyzn. Prawo UE dopuszczało proporcjonalne różnice w wyliczaniu składek, w których płeć jest czynnikiem decydującym w ocenie ryzyka, jeżeli przedstawiono odpowiednie wyliczenia na ten temat.

Młode kobiety płacą nawet o 40 proc. niższe składki OC od mężczyzn, bo statystycznie powodują mniej wypadków i rzadziej łamią przepisy drogowe. Podobnie jest z ubezpieczeniami na życie - kobiety płacą mniej, ponieważ średnio żyją dłużej. Z kolei mężczyźni płacą mniej za ubezpieczenia zdrowotne - panie częściej korzystają z wizyt u specjalistów, np. ginekologów.

Przepis ten zaskarżyło jednak belgijskie stowarzyszenie konsumentów Test-Achats, a sprawą zajął się Trybunał Sprawiedliwości UE. We wtorek orzekł on, że wyznaczanie różnych stawek ze względu na płeć to dyskryminacja i powinno być zniesione. Wątpliwości w sprawie orzeczenia mają prawnicy. - O ile wcześniej w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych przepisy były dyskryminujące dla mężczyzn, o tyle teraz dyskryminowane będą kobiety. Jeśli do tej pory mężczyźni płacili więcej jako grupa bardziej narażona na ryzyko wypadków, to teraz konsekwencją będzie zrównanie składek dla obu płci. Czemu kobiety, które statystycznie powodują mniej wypadków, mają płacić więcej? - komentuje mecenas Aleksander Raczyński z kancelarii Sójka & Maciak. Dodaje, że ubezpieczyciele, którzy mają półtora roku na dostosowanie się do zmian, i tak będą musieli znaleźć nowe kryteria oceny ryzyka. - Padliśmy ofiarą politycznej poprawności i wąskiego spojrzenia na kwestię równości płci - dodaje.

Decyzję Trybunału skrytykowali też sami ubezpieczyciele. - To zła wiadomość dla klientów. Sędziowie zdają się nie widzieć, że kryterium płci jest słusznym czynnikiem przy ustalaniu stawek ubezpieczeniowych - mówi Michaela Koller, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia Ubezpieczycieli CEA. W ich komentarzu do decyzji ETS czytamy, że efektem będzie znaczący wzrost składek ubezpieczeniowych w całej UE. Wtóruje mu Polska Izba Ubezpieczeń. "Decyzja ETS narusza stosowaną w ubezpieczeniach od kilkuset lat naczelną zasadę: ryzyko musi być kalkulowane w oparciu o wszelkie istotne z punktu widzenia ubezpieczeniowego informacje. Wyrok (...) pozbawia klientów możliwości nabycia produktów ubezpieczeniowych, w których ryzyko i cena są skrojone dokładnie według potrzeb klienta" - czytamy w komunikacie PIU. Izba zapowiada, że decyzja Trybunału spowoduje wzrost stawek.

Jak zareagują ubezpieczyciele? - Trwają analizy tej sytuacji i nie jest przesądzone, co zrobimy. Ceny ubezpieczeń życiowych dla kobiet mogą wzrosnąć, ale ubezpieczyciele będą poszukiwać sposobów na przerzucenie tych kosztów gdzieś indziej - powiedział Piotr Papaj z ING Życie.

Niezależnie od tego, co zrobią towarzystwa, stawki i tak wzrosną - uważa CEA. Wprowadzenie zmian będzie generowało bowiem dodatkowe koszty, jak reklama i marketing, zmiany zasad i warunków umów oraz nowe przeliczanie składek. I pewnie zostaną nimi obciążeni klienci.

Niektórzy obawiają się, że decyzja Trybunału będzie miała daleko idące konsekwencje. - W przyszłości dyskryminację mogą być uznane także inne czynniki ryzyka, jak wiek lub miejsce zamieszkania osoby ubezpieczanej - komentuje Krystyna Krawczyk z biura Rzecznika Ubezpieczonych. - To znacznie bardziej znaczący czynnik od płci, bo w wielu przypadkach wiek ma większe znaczenie przy wyliczaniu składek - dodaje Mark Winlow, szef wydziału ubezpieczeń w KPMG. I podkreśla, że młodzi kierowcy płacą nawet 20 razy wyższe OC od 50-latków.

Źródło: wyborcza.biz; Anna Popiołek, Mariusz Piotrowski;

02.03.2011